sobota, 22 grudnia 2012

środa, 19 grudnia 2012

Kapitan Kryzys vs. Świąteczna Przygoda 2 a.k.a. Koniec Świata


Majowie? Koniec Świata? Armageddon? Boicie się, że to może przydarzyć się Wam? Nie ma potrzeby! Kapitan Kryzys za jednym zamachem daje przykład  (no prawie) jak humanitarnie postąpić z karpiem i powstrzymuje koniec Świata! To jest prawdziwy bohater! Wspaniała przygoda na koniec roku!

A teraz kilka słów o tytule, bo trochę dziwny, nie? Sprawa jest prosta- zainspirowany Simpsonami i ich "Tree House of Terror" postanowiłem też raz do roku wypuszczać luźno powiązane odcinki Kapitana. Padło na grudzień, bo święta to czas magiczny, więc wiele się może zdarzyć, a poza tym pod koniec roku jest lekkie rozprężenie, więc mogę w Przeglądzie puścić jakiś trochę bardziej "poryty" pasek. Ot i cała historia.

P.S. Właśnie sobie obejrzałem odcinek sprzed roku i chyba najbardziej mnie cieszy, że widać rysunkowy progres. A może nie widać i tylko mi się wydaje?

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Kapitan Kryzys vs Cienki lód



Zima idzie trzeba uważać! A to można zamarznąć, jak się popije, a to złamać nogę na śliskim chodniku, albo... o zgrozo! Utopić się pod lodem! Na szczęście w tym okresie Kapitan wzmaga swą aktywność i niesie bliźnim pomoc jak tylko potrafi najlepiej, czyli głównie przypadkiem! Zatem dzieci i dorośli- uważajcie na cienki lód!

A tak poza tym to wybaczcie- ten pasek miał się pojawić w sobotę, ale... w weekend i tak wszyscy piją, więc przeczytalibyście to i tak dziś :). A poza tym nie mam jakoś serca do tego komiksu, bo powstał z totalnej pustki w mojej głowie, na skutek goniącego mnie deadline'u w Przeglądzie Obrony Cywilnej. Koniec końców, jakoś się broni, ale stać mnie na więcej, o czym już wkrótce się przekonacie :D

piątek, 30 listopada 2012

Kapitan Kryzys vs MFKiG w Łodzi




W kubku gorąca kawa, w kominku się pali. W mieszkaniu temperatura powoli się podnosi... Jednak 15 stopni to mało, ale co tam! Właśnie wróciłem z Bieszczad(ów?). Kilka dni totalnego oderwania od rzeczywistości. Ludzie, którzy mówią, że najlepiej tam pojechać we wrześniu-październiku najwidoczniej nie byli tam w listopadzie. Nikogo poza pogranicznikami na szlaku, tylko Ty, plecak i połoniny. Ale do brzegu.
Z tej pięknej perspektywy postanowiłem w końcu napisać słów kilka o Międzynarodowym Festiwalu Komiksów i Gier Komputerowych w Łodzi (od tej pory będę posługiwał się skrótowcem MFK, bo na gry i tak nie chodzę, chociaż lubię). Z roku na rok coraz mniej uczestniczę w wydarzeniach festiwalowych stricte, a coraz bardziej udzielam się towarzysko, ale taka widać kolej rzeczy. Oczywiście wysłałem komiks na konkurs na krótką formę i oczywiście znów nie wygrałem, ale czego się spodziewać- w końcu Światem rządzą masoni...
Festiwal był super. Tak zwyczajnie, normalnie super. Nigdzie nie można tak podładować komiksowych akumulatorów jak w Łodzi w pierwszy weekend października (no może w Bieszczadach, gdzie podobno wtedy jest pięknie).
W tym roku udało mi się przyjechać wcześniej tzn. w piątek i miałem też nieopisaną przyjemność nocować w legendarnej Polonii (windziarz jest mistrzem, jeśli nie Świata, to przynajmniej Łodzi). No dobra, instaluję się w hotelu, kilka zdań z moim serdecznym kumplem Krzychem i jazda, bo piątek to dzień wernisaży. Nie lubię wernisaży. Zazwyczaj niewiele można zobaczyć, ścisk straszny, ale potem wiadomo, może nie być już czasu. Pierwszy strzał- wystawa konkursowa. Mój mały, osobisty sukces, bo po raz pierwszy od kiedy wysyłam na konkurs komiksy wszystko było ok. Plansze w dobrej kolejności, tytuł nie przekręcony (chociaż "Konie Wunderwaffe" sprzed dwóch lat też były fajne...), komiks nie wisiał na wysokości kostek, a do tego całość w jednej antyramie- słowem przyczepić się nie można, to i się nie czepiam.
Godna odnotowania jest tylko historyjka z panią z radia, która w pierwszych godzinach festiwalu, bardzo się dziwiła dlaczego nie mogę porównać tegorocznej edycji do poprzednich... hmm... ciekawe. Chociaż udało mi się błysnąć i zaznaczyć, że ta edycja różni się od poprzednich brakiem Grzegorza Rosińskiego- a myślałem, że jest on twarzą festiwalu...
Potem był wernisaż Marcina Podolca- za to właśnie nie lubię wernisaży... nijak się nie dało prac obejrzeć, a ludzie nie mieścili się w malutkich Warzywach i Owocach. Ja większość spędziłem na zewnątrz.
Potem chwila oddechu i lecimy z Krzychem na następną wystawę- Przemka Truścińskiego. Tu akurat dobrze, że poszliśmy na otwarcie, bo możnaby nie znaleźć tej wystawy w późniejszym terminie, a warto, bo miejscówka starego teatru naprawdę robiła klimat. Czad- świetnie dobrane miejsce do prac i odwrotnie. Szkoda tylko, że w zasadzie nie było żadnych (albo prawie żadnych, bo aż tak się nie wyznaję) nowych prac Trusta.
A potem to był już bankiet... I od tej pory MFK zmieniło się w taką wesołą komiksową plamę alkoholowo-kacową, ale konkretnie... Siedzieliśmy z Krzychem przy stoliku legend. Tadeusz Raczkiewicz + w zasadzie wszysycy ludzie odpowiedzialni za Tajfuna... Nieźle. Najzabawniejsza historia miała miejsce na początku, kiedy ktoś powiedział żebyśmy się przedstawili swoimi dokonaniami komiksowymi. Siedzę sobie cichutko, a w głowie mam tylko "przecież ja nie mam żadnych dokonań" i nagle jest moja kolej i mówię, że mam bloga, że Kapitan Kryzys, że publikuję w Przeglądzie Obrony Cywilnej... I nagle widzę wśród "starych wilków" błysk w oczach- "Przegląd Obrony Cywilnej? A co to? A jaki nakład?". Więc ja nieśmiało, że teoretycznie 5000 i wtem słyszę "To ty młody jesteś z nas tu najlepszy!" I tak oto cały stres wyparował, a jednocześnie jest to piękna ilustracja tego co uważam w polskim komiksowie za najlepsze- brak zadęcia i patrzenia na kogokolwiek z góry. A potem się dosiadł Dave McKean... A potem Tony Sandoval, a potem była wódka z Bisleyem, i bardzo miłe spotkanie/poznanie z Michałem z Edynburga (swoją drogą wszyscy zagadywali mnie i Krzycha mówiąc "To wy jesteście na okładce tegorocznego City Stories?"), a potem to było już ciemno, jakieś przebitki, windziarz i pobudka w hotelu (dzięki Krzychu za pomoc!).
Następny dzień zleciał nie wiadomo jak (kac), chociaż miał on kilka jasnych punktów: po pierwsze jakiemuś biednemu młodzikowi dałem mój pierwszy prawdziwy rysograf (w sensie autograf z rysunkiem)... Przepraszam Cię młody człowieku..., po drugie poranne piwo i kawa z Brianem Azzarello i wspomnianym wcześniej Michałem, walk of shame do hotelu gdzie odbywał się bankiet po kurtkę i arafatkę (tzn. "szal"). Były też jakieś spotkania, ale pamiętam jak przez mgłę, a na części przysypiałem. W pamięć zapadła mi prezentacja filmu "Piotruś Pan" na podstawie komiksu Loisela. Jak tylko uda im się zebrać te grube miliony euro na produkcję, to będzie fajna rzecz. Ale chyba im się nie uda... A i oczywiście przegapiłem autobus na galę, ale to standard, dzięki temu dojechałem taksówką "na pełnej kurwie", ale to temat na osobną notkę.
Gala jak to gala. Z tego co wiem, to Sztybor maczał palce w jakimś fajnym filmowym wstępie, którego fragmenty, które poleciały były naprawdę śmieszne, ale problemy techniczne nie pozwoliły go wyświetlić. Szkoda. Duża. Rozdanie nagród... było. Wspomniałem już, że nie wygrałem? Potem wybory miss festiwalu, jakoś mnie to mocno nie rusza, ale na plus było to że pokazywali plansze na których rysowano na dużym ekranie wyżej, więc nawet z tyłu było widać. Wieczór ogólnie spędziłem piwkując i rozmawiając z tym i owym i poznając nowych ludzi (pozdorwienia dla Anny Heleny i Uli, oraz Johna McCrea, który w toalecie powiedział mi, że jestem piękny...) Super było Was poznać! Miło było też było popatrzeć na to jak cała śmietanka komiksowa tańczy i bestia Bisley też (swoją drogą był całkiem grzeczny w tym roku). Potem już normalna taksa i hotel.
Niedziela. Smutny dzień, bo ostatni, kilka spotkań, uściski dłoni, ostatnie pożegnania i do domu. Szkoda, że to wszystko powtórzy się dopiero za rok.
Podsumowując, organizacyjnie poza rozdaniem nagród, świetnie. Program- przebogaty i będący w stanie zainteresować chyba wszystkich. Brawo Łódź! A dlaczego nic nie piszę o mangach i star warsach? Z nimi mam trochę jak z grami, niby nie mam nic na przeciwko, ale w Łodzi jest wiele lepszych atrakcji.
Warto odnotować też że barek w Textilimpexie w tym roku znów stanął na wysokości zadania (uwaga spoiler- tam pracują bliźniaczki!).
A zakupy komiksowe? Zrobiłem. Większości jeszcze nie przeczytałem, ale tak już chyba musi być- zostawiam sobie wszelkie dobro na zimę.
A na koniec mały paseczek, o zagranicznych gwiazdach, który poczyniłem post-festiwalowo (w sumie to całość jest dość hermetyczna, ale pooglądać zawsze warto):

W kolorze TU (a warto kliknąć i zobaczyć).

P.S. Ciekawostka- jak się kliknie na czyjeś imię w tekście to się możecie trochę dowiedzieć kto to...

wtorek, 6 listopada 2012

Kapitan Kryzys vs Halloween 2


No dzieciaki, potwory i dorośli! Już czas na nowy odcinek, a że ostatnio było Halloween... To ciekawe o czym będzie ten odcinek? A dlaczego tak późno? To chyba oczywiste... Nie? No to śpieszę z wyjaśnieniem- po prostu jest to historia z życia Kapitana Kryzysa wzięta, a skoro tak, to się musiała wydarzyć, on musiał mi ją opowiedzieć, a ja jeszcze potem to wszystko narysować. Stąd ten mały poślizg...

Przy okazji wracam trochę do blogowego życia i może jakoś się uda więcej soczystych historyjek wrzucać, chociaż od kiedy przestałem śledzić wiadomości jakoś gorzej z tematami, jednak coś tam do mnie dociera, czego dowodem dzisiejszy odcinek.

Przyjemności!

środa, 24 października 2012

Kapitan Kryzys vs Przemyt



Był mega odwiedzany ludzi plebiscyt na FB? Był! Znaczy się plebiscyt był, bo w sumie w 3 głosach odpowiedziały na zadane pytanie 2 osoby... Frekwencja nie była mocną stroną tego plebiscytu... W każdym razie postanowiłem, że dziś poleci komiks.
Jak to ostatnio dziwnie wychodzi jest to znów odcinek z Przeglądu Obrony Cywilnej. Jakoś nie mam ostatnio czasu i głowy żeby wymyślać nowe odcinki na bloga. Poza tym... w zasadzie... tak czy siak to dobry odcinek! Także cieszta swe oczęta!
Kapitan powstrzymuje na swój kapitański sposób niebezpieczny dla zdrowej tkanki społecznej przemyt kokainy! To jednak prawdziwy bohater...
Aha, żeby nie było- tematami numeru były bezzałogowce i narkotyki, więc się wstrzeliłem.
A niebawem pojawi się jakaś relacja z MFKiG w Łodzi, bo było naprawdę zacnie.

poniedziałek, 24 września 2012

Kapitan Kryzys vs Sprzątanie Świata


Ostatnio przeżyłem szok poznawczy, gdy okazało się, że śmieci w lasach podlegają pod grupę tematów którymi zajmuje się drukujący przygody Kapitana Przegląd Obrony Cywilnej... Jak widać periodyk to o szerokim spektrum działania bombardujący swych czytelników tematami, o które ja sam bym nigdy go nie posądził... Tak, czy siak postanowiłem wykorzystać tę okazję i w najnowszym numerze można przeczytać taki oto fikołek z mojej strony poczyniony.

środa, 12 września 2012

Kapitan Kryzys vs Tornado


Wakacje już się skończyły, a wraz z nimi miejmy nadzieje i dość nowe zjawisko pogodowe jakim są tornada. Jeśli jednak okazałoby się, że trąby powietrzne powrócą, dzięki temu komiksowi będziecie wiedzieć co musicie zrobić- wezwać na pomoc Kapitana Kryzysa!

Sorki za te "wakacje" na blogu (w sensie, że ostatnia aktualizacja była ponad miesiąc temu), ale mówiąc szczerze- po primo miałem sam wakacje (tzn. urlop- wakacje skończyły się razem ze szkoła... ech...). Po secundo- pracowałem trochę nad innymi komiksowymi rzeczami, które jak się wszystko dobrze ułoży znajdą w końcu kiedyś swoje miejsce w internecie. Ale póki co... Cieszcie się Kapitanem i już niebawem nowa aktualizacja!

poniedziałek, 30 lipca 2012

Kapitan Kryzys vs Gołąb-Man
Stare gołębie odchodzą przy huku armat
Rozdz. 1- Happy birthday Mr. Kapitan








No i stało się! Skończyłem 9 plansz pierwszego rozdziału pełnometrażowego Kapitana! Jaram się jak stary jamnik piszczącą zabawką!
Historia będzie opowiadała o wielkiej konfrontacji Kapitana z jego arcy-wrogiem podstępnym Gołąb-Man'em. Będzie kilka zwrotów akcji (może nawet zaskakujące), będzie krew, będzie pot i w końcu będą też łzy. Całość na razie nie ma jakiejś bardzo sprecyzowanej formy (chociaż drugi rozdział scenariuszowo jest gotowy) i będzie się w pewnych podstawowych, nakreślonych już w mojej głowie, ramach rozwijać. Co z tego wyjdzie? Czy się uda? To się okaże i nie ukrywam wiele tu zależy od Was, bo wiadomo- słabo jest tworzyć w próżnię. Jeśli podoba Wam się podjęta przeze mnie inicjatywa, to udostępniajcie, pokazujcie bloga kolegom i komentujcie, a ja obiecuję, że będzie więcej.

A jak ktoś chce sobie obejrzeć na pełnym wypasie, to tu jest link do interaktywnego pdf'a na Issuu.com: TU

P.S. Mam nadzieję, że Wam się ten post jakoś sensownie wyświetla, bo się musiałem strasznie nagimnastykować żeby obrazki wyswietliły się w dwóch rzędach.

środa, 18 lipca 2012

Kapitan Kryzys vs Płytka Wyobraźnia


Kochani! Wakacje w pełni. Któż nie chciałby udać się nad rzekę/jezioro/może nawet morze... Pamiętajcie jednak, że to co wszystkim kojarzy Wam się z ochłodą w gorący letni dzień, a mianowicie woda w jednej chwili z najlepszego przyjaciela może przeistoczyć się w śmiertelnego wroga! No! Dość moralizowania- zobaczcie co wydarzyło się Kapitanowi, gdy i on w te upały postanowił zażyć kąpieli...

czwartek, 28 czerwca 2012

Kapitan Kryzys vs Kapitan Mineta


Od kiedy na tegorocznej Komiksowej Warszawie przeczytałem mały, ale bardzo przyjemnie absurdalny tomik Kapitana Minety w mojej głowie kiełkował pomysł na mały tribute/cross-over między nim, a Kapitanem Kryzysem... A że Piotr Nowacki (jak klikniecie na imieniu to przejdziecie do jego bloga) to fajny gość, który robi fajne komiksy, a dodatkowo miał ostatnio urodziny, to... w końcu pomysł zrealizowałem!

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Kapitan Kryzys vs Ryzykowny Lot



Nie zapominajmy, że Euro to nie tylko kibice i ewentualne rozróby na mieście. To wiele działań, z których nawet nie zdajemy sobie sprawy... Jak np. dodatkowe kontrole na lotniskach, które jak pokazuje nasz dzisiejszy odcinek nie zawsze są skuteczne! Na szczęście na posterunku jak zawsze jest poczciwy Kapitan, chroniąc i broniąc, a do tego nie zawsze zdając sobie z tego sprawę!

Przy okazji chyba można już mówić o nowym wrogu Kapitana! Tym razem nie jest on tak konkretny i osobowy jak Gołąb-man. To polska komórka Al-Kaidy, która gdzieś tam jest czyhając na nas... Bądźcie ostrzeżeni... Polska Al-Kaida na pewno jeszcze podniesie swój plugawy łeb!

czwartek, 14 czerwca 2012

Kapitan Kryzys vs podwójny gaz



Skończył się niedawno kolejny słynny na cały Świat polski długi weekend. Zastanawiacie się czemu przy tej okazji po raz kolejny nie podano zatrważających statystyk, mówiących o tym ile to osób zginęło, a ile zostało rannych, w wypadkach spowodowanych przez pijanych kierowców? Polacy przestali pić? Terroryści zaatakowali Polmosy? Nowe "autostrady" spowodowały, że nie ma wypadków? A może nikt nie zaprzątał sobie tym głowy bo mamy Euro? Nie! Jak zawsze to Wasz wspaniały Kapitan przyczynił się do tego!

A teraz czas na standardową samokrytykę- zaniedbałem bloga! Przyznaję. Trochę innych rzeczy było na głowie... i trochę jeszcze jest, ale pewne się finalizują, a inne się sfinalizowały, więc wracam znów z w miarę co tygodniowymi aktualizacjami! Do zobaczenia/przeczytania niebawem!

sobota, 21 kwietnia 2012

Kapitan Kryzys vs Wiosna


Dziś był piękny dzień... prawie jak w takie super przyjemne lato, a to WIOSNA! A skoro wiosna wszędzie- na dworzu, w sercach młodych zakochanych i porannym ćwierkaniu ptaszków, to na blogu też wiosna! A co!

niedziela, 8 kwietnia 2012

Kapitan Kryzys vs Wielkanoc



Z cyklu "Jeden obraz wystarcza za 1000 słów"- obrazek mówi wszystkiego. Wesołego jajka i stosunkowo suchego Dyngusa (cokolwiek to znaczy...)

P.S. A zamiast królika krab...

sobota, 7 kwietnia 2012

Kapitan Kryzys vs Senne Marzenia feat. Tomasz Kleszcz



Znacie Tomka Kleszcza? Nie? Jak to?! Śmiało- kliknijcie w linka i poznajcie! Bo ten gość był tak miły, że jako pierwszy ever komiksiarz narysował swoją wersję Kapitana Kryzysa. Link do jego obrazka jest TU. Fajny nie? Myślę, że tak właśnie widzi siebie Kapitan Kryzys, gdy myśli o sobie- prawdziwy super hero! I dlatego pozwoliłem sobie wykorzystać tę wizję we własnym obrazku.

Dziękuję Ci bardzo Tomku, bo to tak strasznie miłe, że aż brak słów żeby to opisać.

Tu pozwolę sobie na mały apel- jeśli ktoś jeszcze chciałby przedstawić swoją wizję mojego bohatera, to zapraszam! Nie krępujcie się. Wszystkie tu zamieszczę i będę się z nich cieszył jak mały szczeniaczek z kawałka starego koca!

piątek, 30 marca 2012

Kapitan Kryzys i superbhoaterowie


Ten rysunek powstawał w wielkich bólach. Zacząłem go robić gdy licznik-pierdicznik zbliżał się do 5000. Jednak natłok pracy opóźnił nieco jego publikacje, a Wasza frekwencja na blogu bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, co spowodowało, że na transparencie jest taka, a nie inna liczba. Dziękuję wszystkim i podpowiadam rozwiązanie godne prawdziwego fana- ustawiajcie go sobie na tapecie.
Standardowo wersja kolor TUTAJ (którą mocno polecam, bo fajna jest).

I uwaga! Szybki kapitanowy konkurs! Kto pierwszy w komentarzu pod postem wymieni wszystkich bohaterów na rysunku, dostanie ode mnie piękny wydruk w formacie A3 z prawdziwym podpisem, oraz wedle życzenia ze specjalnym rysunkiem z Kapitanem na odwrocie! Jest o co walczyć, więc do dzieła!

poniedziałek, 26 marca 2012

Kapitan Kryzys vs Afera Solna


Pamiętacie jeszcze aferę solną? Pamiętacie kto ją wykrył i jak potem się tym chwalił przy każdej okazji? Na szczęście zima już sobie poszła a z nią zapotrzebowanie na sól drogową spadło, ale Kapitan postanowił opowiedzieć Wam drodzy Czytelnicy, kto NAPRAWDĘ stoi za wykryciem tego skandalicznego procederu. Wnioski z tej historii? Po pierwsze Kapitan jest super, a po drugie pierogi są dobre na wszystko.

Wiem, że może historyjka nie rozwala może błyskotliwym dowcipem jak zawsze (a niektórzy jej nie zrozumieli...), ale... każdy ma słabsze dni, a poza tym ładne są w niej obrazki.

I ogłoszenia parafialne.
Po primo słyszę jak wołacie- co stało się z obiecaną dłuższą historią? Nawał pracy i inne projekty trochę ją wstrzymały, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Pojawi się ona 22 kwietnia na blogu, czyli w rocznicę jego powstania.
Po secundo- postaram się wrócić do dobrego nawyku wrzucania czegoś zgrubsza co tydzień.
Po tertio- jeszcze w tym tygodniu bonusowa aktualizacja, pewnie w okolicy czwartku.
I wreszcie po czwarto  dziękuję Wam wszystkim, za to, że pomimo mojej małej aktywności tu ostatnio blog hula jak nigdy i licznik kręci się wesoło- to dla mnie i Kapitana dużo znaczy.

czwartek, 23 lutego 2012

Kapitan Kryzys vs Atak Hakierów



Kolejna fascynująca przygoda prosto, ze stron poczytnego Przeglądu Obrony Cywilnej. Tym razem to taki mini felieton, dotyczący akcji hakerskich w sprawie ACTA. Wstyd Panie Premierze, brawo Kapitan!

P.S. Specjalna dedykacja dla mojego hakerskiego na wskroś Taty!

piątek, 17 lutego 2012

Kapitan Kryzys vs Dzień pączka


Oj nie ma ten nasz Kapitan ostatnio szczęścia do przeróżnych świąt. Zamiast cieszyć się i radować, stają się one powodem narastającej frustracji. Cóż, może to efekt zimowej depresji...? Na szczęście do wiosny coraz bliżej!

środa, 15 lutego 2012

Kapitan Kryzys vs Walentynkowe-LOVE


No dobra... trochę spóźnione, ale w myśl zasady, że dzień kończy się gdy idziesz spać, jeszcze są walentynki... Zatem wszystkiego najlepszego dla wszystkich zakochanych i pamiętajcie- są rzeczy ważne i ważniejsze :)

poniedziałek, 30 stycznia 2012

Szacunek dla Misiów...



Ponieważ bardzo tą serię lubię i ponieważ Kapitan to taki fajny gość, że nie tylko przyjmuje, ale również rozdaje prezenty na swoje urodziny, narysowałem taki mały tribute dla Bears of War autorstwa Śledzia. Naprawdę zacny to blog i wszystkim polecam. W najbliższej przyszłości planuje jeszcze gościnne występy Kapitana u kilku innych polskich komiksiarzy, a także zwieńczenie urodzinowej mini-trylogii Kapitana, które będzie z kolei otwarciem nowej serii pasków. Także zaglądajcie tu często, bo się dzieje.

P.S. Kolorowa wersja rysunku TU.

czwartek, 26 stycznia 2012

Kapitan Kryzys vs Prezent Sąsiadki

Ufff! Jak zawsze było ciężko zmotywować się do narysowania nowego odcinka, ale... Uro Kapitana, to uro Kapitana. Dzisiejszy odcinek to nie tylko prezent dla Kryzysa, ale i dla wszystkich fanów jego sąsiadki, która występuję w tym odcinku wyjątkowo "dużo". Fajnie? Poza tym to prezent dla wszystkich fanów prawdziwych amerykańskich superbohaterów- w końcu Kapitan wreszcie jak na super herosa przystało przywdział gatki na spodnie! W ogóle to fajny odcinek, więc jest dla wszystkich fajny :)

czwartek, 12 stycznia 2012

Kapitan Kryzys vs Urodzinowe życzenie



Jak ten czas leci! Ponieważ dokładna data narodzin Kapitana zaginęła w mrokach mojej nie-pamięci, postanowiłem ją ustalić na dziś z prostej przyczyny- dziś do drukarni wysłany został nowy styczniowy numer Przeglądu Obrony Cywilnej. Kiedy rok temu trzymałem pierwszy numer POC z paskiem komiksowym byłem dumny jak cholera i w ogóle nie myślałem, że ta przygoda będzie tyle trwała. Potem doszedł blog i w miarę regularne (tak, wiem, przepraszam za obsówy) aktualizacje. I tak Kapitan i jego uniwersum się rozrasta i powoli tworzy w ogóle. Fajnie jest. Sprawia mi to ogromną frajdę i w tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim ludziom w POC, którzy sprawili, że to możliwe (nie będę wymieniał z imienia, bo mogłoby to zostać odczytane jako lizusostwo...). Dzięki!
Zatem oficjalnie na dziś ustalam datę narodzin Kapitana i z tej okazji mam nadzieję, że nie tylko ja życzę mu wszystkiego dobrego i co najmniej 100 lat! Aha i żeby może kiedyś w końcu odkrył w sobie jakąś supermoc!

Przy okazji tym wpisem rozpoczynam miesiąc świętowania urodzin Kapitana, w związku z tym pojawi się więcej urodzinowych pasków. Jakby ktoś chciał to jakoś uczcić to ja jestem otwarty na wszelkie propozycje (chętnie w imieniu Kryzysa przyjmę np. wszelakie butelki drogich alkoholi i oczywiście mu przekażę).

P.S. Dzięki dla Barracka O. za to, że zgodził się wystąpić gościnnie w tym odcinku :P