No i stało się! Skończyłem 9 plansz pierwszego rozdziału pełnometrażowego Kapitana! Jaram się jak stary jamnik piszczącą zabawką!
Historia będzie opowiadała o wielkiej konfrontacji Kapitana z jego arcy-wrogiem podstępnym Gołąb-Man'em. Będzie kilka zwrotów akcji (może nawet zaskakujące), będzie krew, będzie pot i w końcu będą też łzy. Całość na razie nie ma jakiejś bardzo sprecyzowanej formy (chociaż drugi rozdział scenariuszowo jest gotowy) i będzie się w pewnych podstawowych, nakreślonych już w mojej głowie, ramach rozwijać. Co z tego wyjdzie? Czy się uda? To się okaże i nie ukrywam wiele tu zależy od Was, bo wiadomo- słabo jest tworzyć w próżnię. Jeśli podoba Wam się podjęta przeze mnie inicjatywa, to udostępniajcie, pokazujcie bloga kolegom i komentujcie, a ja obiecuję, że będzie więcej.
A jak ktoś chce sobie obejrzeć na pełnym wypasie, to tu jest link do interaktywnego pdf'a na Issuu.com: TU
P.S. Mam nadzieję, że Wam się ten post jakoś sensownie wyświetla, bo się musiałem strasznie nagimnastykować żeby obrazki wyswietliły się w dwóch rzędach.