Kim jest Kapitan?

To pytanie zadaje sobie cała Polska- kim jest Kapitan Kryzys? Najprostsza odpowiedź to SUPERBOHATEREM. Ale, czy na pewno? Każdy superbohater charakteryzowany jest przez 3 cechy- swój kostium, alterego i wreszcie supermoce.

Kostium ma niczego sobie... Zawsze ślniące buty, pas z piorunem na klamrze, peleryna ze starego gaśniczego koca, pięknie ufryzowane "na kukuryku" włosy i wreszcie dwuczęściowy kombinezon z wymalowanym akrylową farbą emblematem. Ten punkt chyba możemy sobie odhaczyć.

Punkt następny alterego. Do tej pory niewiele osób wiedziało o tym kim jest Kapitan, gdy nie jest Kapitanem. Otóż, gdy się urodził od początku był pomyślany jako postać o charakterze dualnym- heros, a jednocześnie zwykły śmiertelnik. Fakt, do tej pory w żadnej historyjce nie wykorzystany był potencjał jego "zwykłej" postaci. Jednak od samego swego zarania Kapitan Kryzys w swym normalnym życiu miał się nazywać Krzysztof Poc (od Przeglądu Obrony Cywilnej, w którym i dla którego to się narodził). Zatem bez dalszego przynudzania- Panie i Panowie o to pierwszy nigdzie nie publikowany portret Krzysztofa!

Jak widać Kapitan na codzień jest totalnym every-day manem. I to jest właśnie jego największa siła! Może spokojnie bez ryzyka dekonspiracji inwigilować środowiska wrogie i niebezpieczne. Dodatkowo, dzięki swej ślamazarności i zwykłości, każdy może się z nim identyfikować, a nawet inspirować- w końcu w każdym z nas drzemie cząstka Kapitana!

A co z mocami? Jak wiemy supermocy Kapitan nie posiada. Czy to go wyklucza z kręgu superherosów? Nie sądzę. W końcu bardzo się stara i mocno kombinuje jakby jakieś moce uzyskać. Zazwczaj przy okazji robi sobie krzywdę, ale też zdarza mu się komuś pomóc. Jego największym niespełnionym marzeniem jest oczywiście latanie- niestety do tej pory przysporzyło mu to więcej kłopotów niż przyniosło korzyści.

A teraz mały wtręt odautorski: W swych najbardziej podstawowych założeniach Kapitan Kryzys jest komiksem pomyłek i wpadek. W każdym odcinku Kapitan w sposób zupełnie przypadkowy (i zazwyczaj bez swojej wiedzy, co rodzi w nim coraz większą frustrację) komuś pomaga, lub ratuje nieraz nawet cały kraj przed klęską żywiołową. W między czasie powstała cała seria historyjek opartych na nieco innym schemacie. Są to jak zwykłem je nazywać superbohaterskie obyczajówki. W nich Kapitan stara się zidentyfikować siebie jako bohatera poprzez klasyczne elementy historii superbohaterskich - stąd takie historyjki jak Znak Kapitana, czy Jednostka X. No i są jeszcze gołębie, ale to już taka moja mała prywatna jazdeczka + próba stworzenia dla superbohatera wroga superłotra.  


I to chyba tyle. Narazie. Bo Uniwersum KK wciąż rośnie i nigdy nie wiadomo co przyniesie jutro! W razie jakiś pytań, pole na komentarze czeka i zapraszająco puszcza do Was oko!

3 komentarze:

  1. Drogi Kapitanie Kryzysie!
    Ile to jest "niebawem"?
    To niebawem trwa już co najmniej pół roku.
    Pozdrawiam
    Zosia Dolecka

    OdpowiedzUsuń
  2. Droga Zosiu. Dziękuję za zmobilizowanie mnie. Sam już zapomniałem o tym, że miałem tu cośtam skrobnąć... Mam nadzieję, że ta aktualizacja zaspokoi Twoją ciekawość kimże jest ten cały Kapitan... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Drogi Kapitanie!
    Nie ma za co.
    Po prostu dość często tu zaglądałam i ciągle nic, za namową ojca skomentowałam to.
    Miło mi było gdy tu zajrzałam i coś było.
    Pozdrawiam
    Zosia

    OdpowiedzUsuń